niedziela, 26 października 2014

Wedding Show

Dziś wybrałam się na targi/warsztaty "Wedding Show Powiedzmy Tak" z moją koleżanką Anią. 
Targi odbywały się w hotelu Marriott i były połączeniem wystaw z warsztatami DIY. 
Razem z Anią byłyśmy na warsztatach florystycznych i z prezencików dla gości. W pierwszych robiłyśmy butonierki, które prowadziła pani z firmy Tajemniczy Ogród. 
Na pewno przydadzą mi się na przyszłość, bo planuję zrobić swój bukiet ślubny, więc kompozycję do butonierki również :)
Warsztaty z prezencików prowadziła pani Basia z Pierniczków do zadań specjalnych. Dekorowałyśmy pierniczki lukrem. Mi się to na ślub nie przyda, bo zrobię inne podziękowania dla gości, ale w przyszłości może wykorzystam tę wiedze w inny sposób. 

Plusy tych tagów:
+ zorganizowane w centrum Warszawy
+ ciekawe warsztaty DIY
+ dużo wystawców
 + możliwość dotknięcia/spróbowania rzeczy wystawianych
+ pokaz mody
+ koncert zespołu weselnego na żywo

Minusy:
- organizatorzy zapisali nas na inne godziny niż chciałyśmy
- zapisy wcale nie były sprawdzane!
- wąskie korytarze w hotelu, nie dało się przejść
- za dużo osób na tak małą powierzchnię 
- brak jakichkolwiek oznaczeń o wydarzeniu oraz strzałek gdzie iść


  Moja butonierka :)

 Dzieła Ani :)











 pics by me

sobota, 18 października 2014

LemOn

To, że uwielbiam zespół LemOn to nie nowość. Już pisałam o nich we wcześniejszych postach. 
Uwielbiam ich za teksty, muzykę, wrażliwość Igora i za to jaką przekazują pozytywną energię na koncertach. 
Uwieczniony poniżej koncert to trzeci, na którym byłam (kolejny odbędzie się 2-go grudnia w Stodole!! Idę!:) ). I gdzie pierwszy raz usłyszałam na żywo Scarlett. Oczywiście odbył się on już kawał czasu temu, ale dopiero teraz zabrałam się do obrabiania zdjęć, bym mogła je tutaj wrzucić... ;P 
 Wydaje mi się, że to ostatni raz jak robiłam zdjęcia na ich koncercie, bo skupiając się na tym by wyszły w miarę to nie mogłam się skupić na słuchaniu i przeżywaniu tego. Więc lepiej mieć wspomnienia w głowie niż na zdjęciach ;)

Moje nagranie "Scarlett", gdzie przez długi czas nie mogłam złapać ostrości... 
















pics by me


wtorek, 23 września 2014

Wspomnienie lata..

Pierwszy dzień jesieni nie był zbyt łaskawy. Pogoda kapryśna, raz deszcz, silny wiatr, a za chwilę słońce i przyjemne ciepło. 
W pracy ludzie snuli się senni i jak to nazywam "pociągający" (ze względu na katar). Mnie zresztą też to nie ominęło i przyplątała się do mnie jakaś infekcja. Ale trzeba być twardym a nie "miętkim" :P 
I właśnie dziś wspominałam wakacje. Tak szybko minęły. Wydaje mi się, że za mało się wygrzałam na słońcu. Jeszcze nie jestem gotowa na codzienne chłodne temperatury i zwiększone opady deszczu, które nie będą już tym ciepłym, letnim deszczem.. Dlatego musiałam pooglądać zdjęcia z wakacji i ogrzać się wspomnieniami.

Dziś przedstawiam kilka zdjęć ze Słowacji, ze ślicznego miasteczka Bardejów. Bardejowskie stare miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Miasteczko jest małe i szybko można obejrzeć wszystkie zakątki. Piękne kamieniczki, kościół, rzeźby i widoki gór.
Jadąc na Słowację postawiłam sobie za cel - zjeść tamtejsze jedzenie. I udało mi się. Jadałam obiad w restauracji Next na starym mieście. Za 5 euro dostałam 500 gram jedzenia, które było pyszne! Smażony ser, pierogi i kluseczki (nie pamiętam dokładnych nazw...). Zjadłam wszystko, chociaż pół porcji wystarczyło bym zaspokoiła głód. 
Piłam również Kofolę, czyli Słowacką colę. Ma ona zupełnie inny smak. W knajpach nalewana jest z kija jak piwo. Jest lekko wygazowana, ma posmak tropikalny i jest o wiele delikatniejsza niż cola. Mi smakowała, ale jak przywiozłam do domu na spróbowanie, to nie cieszyła się powodzeniem.. :P 








pic by me


wtorek, 26 sierpnia 2014

Bieszczady

Uważam, że Bieszczady to magiczne miejsce, do którego każdy powinien się kiedyś wybrać. Malownicze widoki, świeże powietrze, cisza, spokój.. Nawet dla osób, które nie przepadają za wspinaniem się na szczyty może okazać się wspaniałym miejscem. Jest wiele szlaków, które można bez problemu pokonać w ok. 2 h w jedną stronę i bez większego zmęczenia. Oczywiście dobre buty to podstawa. Choć spotkałam się na szlakach z wieloma ludźmi "samobójcami" - osobami, które szły w obuwiu, w którym łatwo o kontuzję. Chodzi mi tu o japonki, buty wizytowe czy (moja faworytka) buty na koturnie. Byłam w szoku jak to zobaczyłam. Ja rozumiem naprawdę, że ludzie nie chcą wydawać pieniędzy na obuwie "na raz" (jeśli nie mają zamiaru w przyszłości wybierać się w góry), ale nie jestem w stanie pojąć jak można nie dbać o własne bezpieczeństwo. 
W każdym razie, ja na pewno w Bieszczady powrócę, bo zakochałam się w nich od razu. A poniżej trochę widoków z Polańczyka, Soliny, Tarnicy i innych szlaków.















pics by me

piątek, 8 sierpnia 2014

Egoistycznie

W tym roku byłam na wakacjach nad Soliną, w miejscowości Polańczyk. Piękne miejsce. Gdziekolwiek człowiek spojrzy to zachwyca się pięknymi krajobrazami. Jeszcze nigdy nie byłam w tak urokliwym miejscu. Bieszczady mają w sobie pewną magię. Na pewno jeszcze tam pojadę. 

Tym razem zdjęcia egoistyczne, bo na każdym jestem ja ;P 
Kolejne posty będą przedstawiały górskie widoki oraz zdjęcia z wycieczki na Słowację i film! :) 


 Jeśli chodzi o łowienie ryb na Soliną to dla kogoś kto nie ma karty wędkarskiej jest to droga zabawa - 50zł za dzień. A na dodatek nad Soliną mało jest miejsc, w którym ryby biorą. Dlatego ja pojechałam nad staw hodowlany do miejscowości Uherce. Tam płaci się za złowioną rybę - z tą pewnością, że tam są. Ja za 2 pstrągi, które ważyły 1 kg zapłaciłam 24 zł.


 Wstęp do Parku Krajobrazowego jest płatny! Więc nie da się zdobyć jakiegokolwiek szczytu bez opłaty.. 




 pics by Andrzej