Na urlopie w tym roku byłam na Mazurach w Kosewie. Uwielbiam jeziora, lasy i ten błogi spokój.
Większość czasu spędzaliśmy na relaksie nad wodą (a woda była niesamowicie czysta!), bo pogoda w tym roku była wyjątkowo zagraniczna. Przez 2 tygodnie nie spadł ani razu deszcz i dopiero na 2 ostatnie dni pojawiły się jakiekolwiek chmury.
Zwiedzaliśmy Mrągowo, Mikołajki, Wilczy Szaniec oraz płynęliśmy kajakami Krutynią (16km).
Muszę napisać o tym, że w Mrągowie jest mega bar mleczny "Przecinek". Jedzenie jest pyszne, domowe i tanie. Jeździliśmy tam często i nie było dnia, żeby nie było tam kolejki. Pierogi z mięsem, chłodnik czy leniwe... mniam! Jeśli ktoś kiedyś ma zamiar zwiedzać Mrągowo i stołować się smacznie i tanio to polecam w 100% to miejsce!
Czas na miejscu płynął mi wyjątkowo spokojnie i nie miałam poczucia, że uleciał mi między palcami. Skupiałam się na tym, żeby nie myśleć o pracy i odpocząć na tyle ile mi moje myślenie pozwoli (nie wiem czy też tak macie, ale mój overthinking przysparza mi wiele problemów ;p).
Na wyjeździe zrobiłam też sesję brzuszkową mojej siostrze i szwagrowi, bo spodziewają się synka. Była to moja pierwsza styczność z tego typu zdjęciami, ale bardzo mi się podobało. Jak na pierwszą sesję to oceniam ją jako całkiem fajną ;) Nie ukrywam, że chciałabym się w tym kierunku rozwijać i móc powiedzieć za kilka lat, że jest to mój zawód. Ale jeszcze spora droga przede mną ;) Postaram się w następnym poście dodać kilka zdjęć z tej sesji.
A poniżej mój film z wakacji (uwielbiam to robić, choć wiem, że jest to bardzo amatorskie).